Zamordowanie Daphny Caruany Galizii w 2017 roku wstrząsnęło światem mediów i obnażyło głębokie problemy z korupcją i wolnością prasy na Malcie. W ciągu ostatnich kilku lat sprawa ta stała się symbolem walki o prawdę i sprawiedliwość w obliczu bezkarności przestępców. W najnowszym rozwoju wydarzeń, sąd w La Valettcie skazał dwóch członków gangu za ich rolę w tym brutalnym morderstwie, co daje nadzieję na dalsze postępy w tej złożonej sprawie.
W La Valettcie sąd skazał dwóch członków gangu odpowiedzialnych za wybuch samochodu – pułapki, w którym 16 października 2017 roku zginęła maltańska dziennikarka Daphne Caruana Galizia. Wkrótce ma rozpocząć się proces domniemanego zleceniodawcy morderstwa dziennikarki – podają maltańskie media, m.in. TVM News i The Shift.
Dlaczego Daphne Caruana Galizia była dziennikarką
Daphne Caruana Galizia była nie tylko dziennikarką, ale także ikoną walki o prawdę na Malcie. Jej prace ujawniały skandale korupcyjne, nieprawidłowości oraz związki polityków z przestępczością zorganizowaną. W ciągu swojej kariery przyczyniła się do ujawnienia wielu niepokojących faktów, które skłoniły do działania zarówno obywateli, jak i instytucje międzynarodowe.
Wiele osób uważa, że jej morderstwo było wynikiem jej nieustającej walki z korupcją. To przestroga dla innych dziennikarzy, którzy podejmują się podobnych tematów, narażając własne życie. W odpowiedzi na jej śmierć, organizacje broniące praw człowieka i wolności prasy na całym świecie zaapelowały o większą ochronę dla dziennikarzy.
Bo poszukiwała prawdy i ujawniała skandale
Wyrok zapadł po sześciotygodniowym procesie, co pokazuje, jak złożona była sprawa. Po niemal ośmiu latach od jej morderstwa, sąd uznał Roberta Agiusa i Jamiego Vellę za winnych. Obaj mężczyźni byli częścią maltańskiego podziemia przestępczego i dostarczyli materiały wybuchowe, które posłużyły do przeprowadzenia zamachu.
Podczas procesu pojawiły się nowe informacje, które rzuciły światło na okoliczności morderstwa. Maltańskie media relacjonowały, że ława przysięgłych wydała wyrok w sprawie morderstwa nie tylko Daphny, ale także prawnika Carmela Chircopa, co z kolei sugeruje, że sprawa jest bardziej skomplikowana niż się wydaje.
Co wciąż nie jest jasne w tej sprawie
Pomimo wydania wyroków, wiele pozostaje niewyjaśnione. Robert Agius i Jamie Vella zostali uznani za winnych nie tylko morderstwa Daphny Caruany Galizii, ale także posiadania materiałów wybuchowych. To rodzi pytania o to, kto jeszcze był zaangażowany w ten spisek oraz jakie były realne motywy zamachowców.
- Jakie były powiązania Agiusa i Velli z wyższymi sferami władzy?
- Czy istnieją inne osoby, które mogłyby być pociągnięte do odpowiedzialności w tej sprawie?
- Jakie są aktualne postępy w śledztwie dotyczącym zleceniodawcy morderstwa?
W trakcie jednego z przesłuchań George Degiorgio, jeden z oskarżonych, wykrzyknął, że „powie, skąd wzięła się bomba”, co wzbudziło dodatkowe spekulacje na temat roli innych osób zaangażowanych w sprawę. Media kontynuują monitorowanie sytuacji, a nowe informacje mogą pojawić się w każdej chwili.
Dlaczego nie skazano jeszcze zleceniodawcy
Dotychczas pięć osób zostało uznanych za winnych udziału w zamachu. Jedna z nich przyznała się do winy i została ułaskawiona w zamian za zeznania obciążające zleceniodawcę zamachu. Umożliwiło to prokuraturze zebranie dalszych dowodów, które mogą prowadzić do postawienia zarzutów przeciwko Yorgenowi Fenechowi, domniemanemu zleceniodawcy morderstwa.
Fenech, wpływowy maltański biznesmen, oczekuje na proces, który wciąż się nie rozpoczął. Jego uwolnienie za kaucją w lutym 2025 roku wzbudziło wiele kontrowersji i pytań o to, w jaki sposób wpływowe osoby mogą unikać odpowiedzialności za swoje czyny.
Media na Malcie wciąż podejmują temat, zwracając uwagę, że brak postawienia zarzutów osobom na szczycie hierarchii w tej sprawie świadczy o problemach z systemem sprawiedliwości. Miejmy nadzieję, że sprawa Daphny Caruany Galizii nie zostanie zapomniana, a jej walka o prawdę zainspiruje innych do dalszego działania.
Na koniec, nie można zapomnieć, że śmierć Daphny Caruany Galizii to nie tylko tragedia osobista, ale również symboliczna walka o wolność prasy i prawdę, która trwa wciąż w sercach tych, którzy dążą do sprawiedliwości.